Zupa brokułowa
Z powodu pytań na blipie zamieszczam przepis, który mi się znienacka przypomniał.
W rolach głównych:
- bulion – trochę więcej niż 1 litr (może być z kostki, np warzywnej, jeśli ktoś preferuje wege)
- brokuły – 1 główka
- cebula – 2 średnie szt.
- czosnek (wedle uznania, można i całą główkę wrzucić jak się lubi, ja daję 3 – 4 ząbki)
- masło, oliwa
- śmietana lub jogurt naturalny (do zabielenia)
opcjonalnie
- płatki migdałowe do posypania
Cebulę zeszklić na oliwie (lub jakimś dobrym oleju roślinnym) i dodać odrobinę masła (dla smaku i zapachu). Nie przysmażać za mocno, ma być miękka i niezjarana.
Kiedy się będzie dusić, brokuły umyć i pokroić na bardzo małe części. Bulion zagotować, wrzucić brokuły, powinny się z 10 minut w tym pogotować. Następnie dodać cebulę i zmiażdżony czosnek. Gotować jeszcze aż wszystko będzie bardzo miękkie. Można zmiksować, wtedy będzie zupa-krem. W garnku zabielić śmietaną (metodą trochę zupy do kubeczka ze śmietaną, rozbełtać i wlać wszystko do gara) albo tuż przed jedzeniem w miseczce jogurtem.
Całość wchodzi do dwulitrowego garnka ale tak na styk, więc lepiej robić w większym. Porcji nie wiem ile, pewnie 4 – 6.
Właściwie pewnie można przed gotowaniem brokułów wkroić do bulionu parę ziemniaków, ale wtedy będzie mniej dietetycznie :) Zapewne jeśli nie doda się masła to będzie zgodne z South-Beach i MM.
Dodałam sobie do tego grzanki z chleba razowego ;) A gdyby to tak np zapiekać w miseczkach pod serem?
zrobiłem. pyszne. Dodałem trochę (doslownie trochę, ot, łyżkę stołową) wędzonej kury (nie pytajcie kto kurę [wędzoną] na łyżki mierzy) bo miałem zostaną, doszło troszkę wędzonego zapachu. I zastąpiło mi brakującą jedną kostkę bulionową ;)