Sałatka na słodko-ostro z resztek innego kurczaka :)
Znowu po zanabyciu drogą kupna gotowego kurczaka z rożna i skonsumowaniu najbardziej atrakcyjnych kawałków, zostały te mniej atrakcyjne, czyli piersi – z natury zbyt suche, by smakowały samodzielnie. Żeby nie marniały w lodówce, można przerobić na sałatkę, do której potrzebne będą:
- 1-2 piersi z kurczaka (z rożna lub usmażone)
- kukurydza: 1 puszka
- ostra czerwona papryczka – (1 świeża lub 2 marynowane)
- rodzynki – 2 garści
- majonez (dekoracyjny winiary, ale to kwestia degustibusa)
- opcjonalnie: 1 jajko na twardo
- do przyprawienia: bazylia, pieprz, może być tymianek lub zioła prowansalskie
Piersi kurczaka pokroić w kostkę. Jeśli papryczka jest mała – tak do 1 cm średnicy, to pokroić w cienkie okrągłe plasterki, jeśli grubsza – w paski pocięte następnie w kostkę. Dodać kukurydzę, rodzynki, majonez, przyprawy, dobrze wymieszać. Można uzupełnić 1 jajkiem ugotowanym na twardo – pokroić w drobną kosteczkę i posypać z wierzchu gotową sałatkę, albo wymieszać z resztą składników. Zostawić w lodówce na 1/2 godziny lub dłużej, żeby się przegryzło. Następnego dnia też dobra i trochę inna, bo rodzynki wyciągają wodę z reszty składników i pęcznieją, zamiast być twarde.
Alternatywnie: zwykła słodka papryka (świeża), ale za to trochę marynowanego imbiru. Wychodzi całkiem łagodne (dla tych co nie lubią na ostro), ale i z odpowiednim akcentem smakowym.