Posts tagged: ser

Gougères au fromage, czyli ptysie serowe

By , 20.06.2015 23:53

Obiecałam milion lat temu, że podam przepis na ptysie serowe, które kiedyś  zaniosłam na rodzinną imprezę, i, o dziwo, się wzięły i spodobały.  Nic wielkiego, jedna z tradycyjnych francuskich przekąsek, którą to odgapiłam na jakiejś jeszcze przedszkolnej imprezie.  Przepis ściągnięty z marmiton.org.

Składniki:

  • jajka, 4 szt
  • mąka, 150 g
  • masło, 80 g
  • ser żółty, idealnie gruyère albo comté, ale może być też cheddar, co najmniej 150g, więcej nie zaszkodzi
  • woda, 250 ml
  • sól, pieprz, gałka muszkatołowa.

Przygotowujemy ciasto ptysiowe: wodę z solą i masłem należy zagotować (soli dajemy pół łyżeczki), odstawić z ognia, wsypać mąkę, wymieszać mikserem lub drewnianą łyżką.  Postawić z powrotem na ogniu, mieszać chwilę, aż ciasto zrobi się lekko przezroczyste.  Odstawić, chwilę przestudzić.  Wbijać po jednym jajku, mieszając mikserem lub owąż drewnianą łyżką.  Dodać tarty ser, doprawić pieprzem i gałką muszkatołową.  (Słowo daję, im więcej sera, tym lepiej, raz wrzuciłam resztki z fondue, ponad 300g, i było bardzo OK).

Teraz pieczenie.  Rozgrzewamy piekarnik do 200 stopni.  Wykładamy ptysie na blachę wyłożoną papierem do pieczenia (doskonale do tego celu nadają się łyżeczki z tworzywa sztucznego, takie jak te kolorowe z Ikei, bo się ciasto do nich nie przykleja).  Zostawić duże odstępy, bo ptysie mniej więcej podwajają objętość, no i nie robić ich za dużych, bo będą musiały piec się odrobinę dłużej.  Zawartość zwykłej łyżeczki deserowej wystarczy.  Pieczemy 25-30 minut, do złotego koloru z zewnątrz.  Wnętrze nie powinno być surowe, należy sprawdzić  organoleptycznie, bo różnie to bywa, jeśli się ptysie zrobi zbyt duże.  Jeśli próbny ptyś jest surowy w środku, należy resztę piec jeszcze parę minut dłużej.   I gotowe. To fantastyczna imprezowa przegryzka, a można jeszcze pobawić się i je ponadziewać (np. serkiem kozim, czy też serkiem tartare i plasterkiem łososia, czy też czymkolwiek słonym, co komu w duszy gra).

 

Torcik śmietanowy z truskawkami

By , 04.06.2015 15:51

Sernik
Wczoraj pod wieczór przyjechaliśmy z działki mojej teściowej z wiaderkiem truskawek. Było za wiele na zjedzenie od razu, a z przetworów truskawkowych rodzina uznaje jedynie truskawki mrożone, których jeszcze trochę jest. Uznałam, że następnego dnia święto i w ogóle, może by tak coś? I spróbowałam zrobić kompozycję z tego, co w domu było. Tak więc:

  • 1 kg truskawek
  • 1/2 l śmietanki UHT 30%
  • 2 pudełka serka homo (nie mam pojęcia jaka pojemność)
  • 4 łyżki cukru pudru, w miarę czubate
  • 7 łyżeczek żelatyny (mniej więcej pół paczki)

Namoczyłam żelatynę w filiżance, co się okazało lekkim błędem, bo potem przekładałam do większego kubeczka i dolewałam trochę wody. Ale niedużo, wyszło tego z jakieś pół szklanki wody. Ubiłam śmietankę. Pod koniec ubijania dosypywałam cukier puder, zastanawiając się ile tego dodać. Domieszałam po trochę serek homogenizowany. Żelatynę która spęczniała i zeżarła całą wodę oblałam lekko dodatkową wodą i wstawiłam na dosłownie pół minuty na 1/2 mocy mikrofalówki, co przemieniło ją w wersję płynną a jednolitą, niewiele ogrzewając. Domieszałam żelatynę do masy, razem ubijając.
Przez ten czas dobrze ułożony mężczyzna domowy odszypułkowił truskawki. Ułożyliśmy na dnie tortownicy dość gęsto, walnęliśmy na nie masę, po czym na wierzchu powsadzaliśmy następną warstwę truskawek. Postawione na noc w lodówce nabrało sprężystości.
Bardzo sprawę ułatwiło posiadanie tortownicy ze szklanym dnem i silikonowym brzegiem, bo łatwo się oderwała od wnętrza, ale myślę, że normalna tortownica też zadziała.

Edit po roku:

Następna wersja to 1/4 l śmietanki i mniej więcej 1,5 pudełka jogurtu greckiego Pilosa. Chyba nawet lepsza.

Sałatka z grillowaną kaczką i kozim serem

By , 22.03.2014 19:28

Przepis dość popularny w restauracjach w Irlandii, podpatrzyłam w kilku miejscach i spróbowałam odtworzyć, wyszło świetnie (poza tym, że mam wrażenie, że w restauracjach smażą kawałki kaczki na wolnym ogniu zamiast grillować). Ta ilość wystarcza na cztery osoby i nie potrzeba innych dań, jest to tak sycące jak coś bardzo sycącego.

Co będzie potrzebne

IMG_20140322_171539mSprzęt:

  • Grill. Ja używam elektrycznego z ceramicznymi płytami – bardzo wygodny w użyciu i nic się do niego nie przykleja.

 

Składniki sałatki:

  • kacze piersi – 2
  • miks sałat – ja użyłam pół główki sałaty lodowej i miksu torebkowego (120g) sałaty włoskiej i jakichś dziwnych chwastów, których nie rozpoznałam; sama sałata włoska też da radę. Można dodać rukoli jak kto lubi.
  • oliwa
  • pomidorki koktajlowe – 180 – 200
  • ser kozi pleśniowy – 120-200g (w oryginale była feta, ale uznałam, że ser kozi będzie lepszy)
  • sól i pieprz

Sos:

  • mango chutney – nie wiem czy w Polsce da się dostać, jeśli nie to łatwo jest zrobić samemu (można trzymać w słoiku w lodówce jakiś czas) – 4 łyżki
  • miód – obojętnie jaki, byle płynny – 4 łyżki

Opcjonalnie (nie dodałam robiąc sama, ale było w knajpie)

  • kawałki mandarynek
  • pestki granatu

Kacze piersi opłukać i odciąć tłuste kawałki. Zrobić sos metodą dokładnego wymieszania mango chutney z miodem. Części sosu użyć do posmarowania mięsa, a resztę zostawić – będzie służyć za dressing do sałatki. Przypuszczam, że przypadku smażenia kawałeczków kaczki, dodaje się sosu do smażenia.

Nie wiem ile ta kaczka powinna się marynować, grillowana po 20 minutach była dość miękka, ale nie rozpływająca się, więc przypuszczam, że można dłużej. W międzyczasie wrzucić umytą i pokrojoną/podartą sałatę do miski, pomidorki przekroić na połówki i dodać do sałaty. Ser kozi jeśli jest w podłużnych rolkach pokroić na plastry, a jeśli w formie jednego dużego plastra to nie wiem co, ale wielokrotnie widziałam podawaną sałatkę w ten sposób, że plaster sera, czasem lekko zgrillowanego, leżał na kopcu z zielska i należało sobie samemu pokroić. Polać obficie oliwą.

IMG_20140322_172141m IMG_20140322_171421m

Następnie ugrillować mięso tak jak się lubi. Ja lubię średniokrwiste, więc nastawiłam grilla na wysoką temperaturę i grillowałam obustronnie około 4-5 minut (trzeba nakrawać i sprawdzać, jak się nie jest pewnym). Gdy jest gotowe przenieść na deskę, pokroić na plasterki, dodać do sałatki, polać całość resztką sosu. Jeśli istnieje potrzeba to osolić i opieprzyć; ja nie przepadam za solą w dużych ilościach więc nie soliłam, a chutney jest już trochę pikantne.

IMG_20140322_172724m

 

Żreć póki kaczka ciepła.

Ciastka serowe

By , 25.11.2013 15:53

Od dawien dawna piekę ciastka serowe, przepis jest zapisany w takim brązowym zeszycie u matki w szafce. Regularnie go zapominam, ileż można mać kłopotać, żeby podyktowała. Toteż zapisuję tu:

2 szklanki mąki
30 dkg sera
30 dkg margaryny/masła
2 jajka

Całość trzeba zagnieść, wsadzić do lodówki na 2-3 godziny, a potem po kawałku odcinać, wałkować na 2-3mm, szklanką wycinać kółka. Piecze się “do zrumienienia” – trzeba wyczuć czas, troszkę za długo oznacza węgielki. Jeszcze ciepłe sypać cukrem pudrem.

Przepis dobrze się skaluje.

Sos serowy bez węglowodanów

By , 05.07.2013 16:29

Opcja dla osób, które nie używają standardowego sosu serowego na bazie beszamelu (który zawiera mąkę, więc jest bardziej tuczący i raczej nie dla osób z cukrzycą).

Continue reading 'Sos serowy bez węglowodanów'»

Tarta na trocinach

By , 18.05.2012 14:22

Właściwie z tagów to powinnam wrzucić więcej, bo nikt nie każe żeby ta tarta była robiona Właśnie Z Tych Składników. Trochę głupio by było jednak dodawać to wszystko (że może być i kurczak, i wołowina, i wieprzowina, icotamjeszcze). Przygotowanie tarty wygląda tak:

Skład podstawowy:

  • 3 jajka
  • mały kubeczek (około 150 ml) białego (kanoniczne tarty i quiche francuskie mówią tu o śmietanie kwaśnej a niesamowicie tłustej, rzędu kremówka. Ja schodziłam z tłuszczem tak długo, że skończyło się na jogurcie. Mnie lepiej odpowiada, a wy jak chcecie)
  • suszonych pomidorów do smaku, ale tak ze sześć płatów przynajmniej (nie wiem czy taki płat to cały pomidor, czy pół)
  • puszka tuńczyka (ja biorę w oleju, ale YMMV)
  • kawałek żółtego sera, startego (czy ja wiem ile? Tak z pół szklanki wiórków)
  • trociny, czyli tego, przepraszam, otręby. Nie ze śliwkami, acz też można, jak ktoś lubi. Ja biorę pszenne. Między 1/3 a 1/2 paczki typu Sante, czyli zawierającej 150 g.
  • stado przypraw (acz ostrożnie z solą, tuńczyk i suszone pomidory są przecież mocno słone). Ja zazwyczaj wrzucam oregano, estragon, bazylię i rozmaite papryki, do chili i harissy włącznie.

Na blachę do tarty wsypujemy trociny, tak żeby przyzwoicie przykryły dno. Wstawiamy do ciepłego piekarnika, żeby się nagrzały. Przez ten czas kroimy suszone pomidory, rozkawałkowujemy tuńczyka, jeżeli kawałkowy, ucieramy ser. Rozbijamy jajka, wlewamy do nich białe, wsypujemy starty ser i stado przypraw, mieszamy na jednego dużego gluta, który będzie się mniej więcej lał (w zależności od konsystencji białego).

Wyjmujemy blachę z ciepłymi trocinami. Rozrzucamy po nich artystycznie pomidory i kawałki tuńczyka, przy czym musimy uważać o tyle, że ciężko zmienić położenie kawałka – trociny się przylepiają i w przypadku cienkiej warstwy robią się dziury w pokryciu. Jak już wszystko porozrzucamy wlewamy na to gluta, starając się równo pokryć dno tarty. Wstawiamy do piekarnika (ja ustawiam na mniej więcej 175 stopni, pytanie czy kuchenka zwraca na to uwagę) i zapiekamy około pół godziny, albo do momentu, kiedy obsługa nie wytrzyma tego że PACHNIE.

Taka tarta u nas w domu wystarcza na obiad dla dwóch osób. Zjada się na ciepło, acz i po wystygnięciu jest jadalna (dobrze się odgrzewa w mikrofali).

Uwaga – trociny się nieco zlepiają sokami z wierzchu, ale nie do końca, dlatego rozważam czy jednak nie robić dna na zasadzie – wziąć taką właśnie ilość trocin, wymieszać z jajkiem i upiec przed ułożeniem na tym reszty. Następnym razem spróbuję. W każdym razie już w tej wersji są to poprawne kawałki typu tartowego.

W tej wersji tarta jest, jak widać, rybna. Zamiast tuńczyka jednak zupełnie dobrze działa salami czy też szynka. Podejrzewam, że równie dobrze skomponuje się feta, lub też zwyczajnie większe ilości żółtego sera. Pomidory mogą być świeże, ale wtedy dobrze byłoby je przed położeniem na tarcie przypiec, żeby nie zalały wszystkiego sokiem.

Inne możliwości kombinacji okrycia tarty to:

  • szpinak z fetą (wtedy trzeba do sosu wpakować raczej czosnek niż paprykę, powiedziałabym)
  • dużodużo krojonej i przeszklonej cebuli, z dodatkiem boczku (tu w dziedzinie przypraw raczej idzie się w gałkę muszkatołową i kompatybilne).

Aha, oczywiście, jak ktoś nie lubi trocin to można toto zrobić na cieście, kruchym lub francuskim.

Roladki z tortilli

By , 08.01.2012 00:47

Bardzo dobre danie imprezowe, ale nie tylko. I proste do zrobienia. Potrzebne są:

  • tortille – w zupełności wystarczą gotowe ze sklepu. Im większe, tym lepsze (np. średnicy 30 cm :) )

oraz dodatki – wedle uznania, na przykład:

  • łosoś
  • pasta rybna
  • pasta serowa
  • serek wiejski lub serek typu feta, mozarella albo jeszcze inny, raczej biały niż żółty
  • oliwki
  • świeża bazylia lub inne zioła
  • kapusta pekińska, sałata albo inna zielenina

Przygotować jedno lub dwa różne wypełnienia w formie pasty. Np. do rozkruszyć dobrze biały serek lub serek caprese, dodać 1-2 łyżki majonezu lub jogurtu naturalnego i dobrze wymieszać, rozgniatając. Albo wziąć gotową pastę rybną (lub samemu zrobić rozgniatając rybki, majonez lub pesto pomidorowe — dla zabarwienia można dodać przecieru pomidorowego). Twardą zieleninę, jak np, kapusta pekińska, ogórki itp. pokroić w cienkie paski. Sałatę porwać na mniejsze kawałki.

Tortillę włożyć na 15-20 sekund do mikrofalówki, żeby zrobiła się miękka. Po wyjęciu – rozsmarować na niej cienką warstwę pasty, rozłożyć inne składniki — np. łososia albo plasterki salami (raczej nie oba naraz :) ) Dodać zielonego (kapustę, sałatę, świeże listki bazylii), Twardą zieleninę rozkładać w jednym kierunku, żeby łatwiej było potem zwijać.

Jak już uznamy, że wystarczająco dużo wszystkiego dorzuciliśmy, podwinąć lekko 2 strony tortilli (tak z 2-3cm) po czym zwinąć całość w rulonik (podwinięte brzegi powinny wylądować na jego końcach). Tortilla podczas zawijania powinna być cały czas miękka, a podczas zwijania trzeba od czasu do czasu dociskać całość, żeby w środku zawijać pastę, a nie powietrze, ale i nie za mocno, żeby nie wycisnąć zawartości ze środka na zewnątrz :) . Jak się końcówka nie będzie sama chciała lepić i trzymać, to nie szkodzi – po zwinięciu odpowiednio położyć na talerzu, niech grawitacja zrobi za nas resztę. Wziąć kolejną tortillę, czynności powtarzać, aż liczba przygotowanych ruloników nas usatysfakcjonuje.

Przykryć czymś wszystkie (folia alu, folia spożywcza, drugi talerz), żeby nie wyschły, po czym włożyć wszystkie do lodówki na jakieś 30-40 minut. Przygotować ostry nóż – najlepiej bez ząbków, po czym pociąć je w plasterki grubości 1.5-2cm. Rozłożyć na talerzu, podawać, brać palcami i się zajadać.


W roladkach na zdjęciach powyżej udział wzięły:

  • pasta rybna, łosoś, sałata lodowa, serek wiejski
  • plastry salami, plastry sera żółtego, sałata lodowa, oliwki, pasta z sera caprese z czarnymi oliwkami i łyżką majonezu
  • pasta z sera caprese, czarnych oliwek i łyżki majonezu, łosoś, bazylia
  • plasterki sera caprese, łosoś sałatkowy, zblanszowane brokuły

Zapiekanka z bakłażana i koziego sera

By , 18.07.2011 02:19

Przepis miał być bez węglowodanów (poza tymi, które są w warzywach), więc jest bez makaronu. Bez obaw, można się tym najeść i syci na długo. Potrzebujemy następujących składników:

  • bakłażan – 1-2 szt. na osobę, w zależności od wielkości bakłażana i apetytu zebranych
  • pomidory – na dwa dość duże bakłażany zużyłam 2,5 pomidora
  • ser kozi pleśniowy – taki żeby łatwo się go dało pokroić na plasterki. Ja używam sera dostępnego w sieci Lidl, w formie rolek.
  • oliwa
  • kmin rzymski mielony (cumin)
  • sól, ew. pieprz

Bakłażana pokroić wzdłuż na mniej więcej jednakowej grubości plastry. Nie za grube, żeby nie były gąbczaste w środku, ale też nie za cienkie, żeby się nie rozleciały. Grubość około 1cm  powinna być w sam raz. W pojemniczku rozrobić oliwę z kminem rzymskim i niedużą ilością soli i pieprzu. Smarować plastry z obu stron (uwaga, bakłażan wciąga sporo tłuszczu). Bardzo wygodne są do tego celu silikonowe pędzle kuchenne.

Następnie bakłażana trzeba poddać wstępnej obróbce termicznej. Ja robię to na grillu elektrycznym dwustronnym (wkładam plastry, zamykam, wyjmuję po około pięciu minutach), ale przypuszczam że można też podpiec w piekarniku albo nawet usmażyć. Chodzi o to, że wymaga on więcej czasu niż pomidory i ser. Musi być miękki i nawet lekko zrumieniony na brzegach, ale nie rozlatujący się.

Naczynie żaroodporne wysmarować oliwą. Wkładać na dno kolejno warstwę bakłażana, warstwę plastrów pomidorów, warstwę plastrów sera. Kolejne warstwy można posmarować cienką warstwą oliwy z przyprawami, jeśli trochę zostało. Powtórzyć póki się bakłażan nie skończy. Piec w około 180-200 stopniach mniej więcej 25 minut (aż ser będzie roztopiony i lekko zrumieniony).

Sos cukiniowo-pomidorowo-serowy

By , 09.06.2010 13:24

Wymyślony z użyciem dostępnych w lodówce składników jako warzywna paciaja do jedzenia luzem, okazał się za rzadki, ale całkiem smaczny. Pasuje do makaronu (do ziemniaków pewnie też). Przypuszczam, że możnaby zagęścić dodając więcej sera (np żółtego). Wystarczy spokojnie dla 2 – 3 osób.

Sernik – najzwyklejszy i tradycyjny

By , 05.04.2010 09:33

Oczywiście zależy, czyja tradycja, ale ten jest stosowany w mojej rodzinie od kiedy pamiętam (a czy dłużej, to musiałabym skonsultować z ojcem). Daje produkt końcowy raczej gęsty, ciężki i szybko zapychający. Niezmiennie znika samoczynnie z blachy w krótkim czasie po upieczeniu. Continue reading 'Sernik – najzwyklejszy i tradycyjny'»

Panorama Theme by Themocracy