Sernik skuteczny
Przepis stosowany u mnie w domu przy każdej okazji świątecznej – ponieważ wymaga ucierania w donicy, zaszczytny obowiązek spada zawsze na mnie. Tu opublikowany z inspiracji ostatnich sernikowych przygód Zuzanki
Składniki:
- masło – kostka 250g i ciut, miękkie
- cukier – 1 i 1/2 szklanki
- jajka – 10
- twaróg – 1 kg, zmielony
- proszek do pieczenia – paczuszka na 1 kg mąki
- cukier waniliowy – paczuszka na 1 kg mąki
- kasza manna – 2 kopiaste łyżki
- maczka ziemniaczana – 1 płaska łyżka
- bakalie – rodzynki, morele, daktyle według uznania
W kwestii sera – jeśli ktoś chce mieć jako tako sensowne efekty, i posiada po temu możliwość, należy nabyć najzwyklejszy twaróg półtłusty na wagę i przepuścić przez maszynkę / potraktować przecieraczem / zmiksować w blenderze. Twaróg “w wiaderku specjalnie do sernika” jest z zasady evil, jako że w połowie składa się ze skrzętnie zakamuflowanej przez producenta serwatki – czasem można trafić na ser zrobiony uczciwie, ale wymaga to frustrujących eksperymentów. Trochę lepiej jest z twarogiem śmietankowym, ale on też jest zazwyczaj za mało odciśnięty. Można próbować oszustwu zaradzić, wieszając taki “udoskonalony” twaróg na noc w lnianej serwetce nad zlewem, żeby nadmiar “dodatku poprawiającego wydajność” znalazł się tam gdzie jego miejsce – ale wtedy trzeba wziąć poprawkę, że z kilograma twarogu zrobi się znacznie mniej.
Utensylia
- donica do ucierania
- kula do ucierania
- mikser – do ubicia piany z białek
- średnia blacha + pergamin do wyłożenia
Wykonanie:
- oddzielić żółtka od białek, białka wsadzić w chłód
- masło ucierać z cukrem i cukrem waniliowym
- ucierając dodać stopniowo połowę żółtek
- dalej ucierając dodawać stopniowo twaróg na zmianę z żółtkami, uważać, co by się ciasto nie zwarzyło
- jak wszystko jest gładkie, dodać kaszę manną, kartoflankę i proszek do pieczenia. Ilość kaszy można zwiększyć, jeśli ciasto jest za rzadkie (nie powinno być lejące), ale cudów nie należy się spodziewać.
- ciasto odstawić
- włączyć piekarnik na 180 stopni
- wziąć bakalie, morele i daktyle posiekać, rodzynki i morele sparzyć, odsączyć
- wyłożyć blachę pergaminem, wysmarować masłem
- wyjąć z chłodu białka, ubić na sztywną pianę (według swojego własnego najbardziej skutecznego sposobu)
- delikatnie połączyć pianę i bakalie z ciastem, tak by ciasto było jednorodne
- od razu przelać ciasto na blachę (przydaje się druga osoba do pomocy)
- piec w górnej połowie piekarnika na 180 stopni, bez termoobiegu, 1 godzinę i 20 minut, potem sprawdzić patyczkiem czy gotowe i ewentualnie zostawić jeszcze na 10 minut. Jeśli za bardzo rumieni się po wierzchu, nakryć folią aluminiową na drugą połowę pieczenia.
Ciasto opada w 9 na 10 przypadków, czasem tragicznie, czasem tylko trochę – znajoma kształcona gastronomka twierdziła, że musi, jak ktoś umie tak zaczarować, żeby nie opadło, niech zdradzi jak to robi.
No chyba Cię osrało. Robić ciasto ręcyma? Jak się nie da mikserem, to odpada ;->
aua. nie po oczach!
/me z wizją wagi kuchgennej, która na cienkich nóżkach skrada się podstępnie, żeby zważyć niezwarzone ciasto :-)