Posts tagged: meksykańskie

Proste jedzenie – Burritos!

By , 05.03.2009 01:16

Przepis nieco odmienny od poprzedniego.

W zależności od ilości mięsa otrzymamy porcję na jeden posiłek dla dwóch do pięciu osób. Doświadczenie wykazało, że dla podanych w przepisie granic jeśli chodzi o mięso nie ma potrzeby przeliczać proporcji dla warzyw. Należy pamiętać, że burrito to chłopskie jedzenie a meksykańskie gospodynie nie dysponowały wagami laboratoryjnymi. No to do dzieła. Najpierw należy skompletować składniki:

  • mięso mielone – może być indycze, może być wołowe (trzeba będzie dłużej smażyć), może być wieprzowe (będzie tłustsze); w ostateczności można kupić filet z piersi indyka i pokroić w kostkę (tak około 1-1.5cm); tego mięsa potrzeba nam będzie od pół kilograma (wystarczy na sześć porcji – czyli dwie średnio głodne osoby) do kilograma (cztery do pięciu osób)
  • dwie dorodne czerwone papryki (świeże!)
  • dwie-trzy cebule
  • trzy-pięć ząbków czosnku (można więcej, jeśli kto lubi)
  • puszka fasoli czerwonej (taka standardowa, waży chyba około 400g)
  • puszka kukurydzy, j.w.
  • pomidory (mogą być świeże, ale ja nie lubię skóry a obierać mi się nie chce, dlatego kupuję puszkę obranych – całych albo w kawałkach)
  • koncentrat pomidorowy (opcjonalnie)
  • przyprawy: sól, pieprz (preferuję kolorowy świeżo mielony, ale każdy się nada), zioła (prowansalskie mogą być)
  • chilli (może być w proszku, może być świeże – wtedy potrzebujemy dwa lub trzy)
  • ser żółty
  • tortille

Zaczynamy od przygotowania sobie gara. Na porcję z kilograma mięsa wystarczy trzylitrowy garnek. Wlewamy trochę oleju (oliwa z oliwek też się nada, ale to ma być proste jedzenie) tak, aby pokryć dno i stawiamy na źródłe ciepła.

Następnie myjemy paprykę, wykrawamy gniazda z nasionami i kroimy ją w grubą kostkę – to jest proste jedzenie. Pokrojoną paprykę wrzucamy do gara. Co jakiś czas mieszamy, żeby się nie przypaliło.

Jeżeli wybraliśmy wariant ze świeżym chilli, to jedno-dwa drobno kroimy (jedno chilli musi nam zostać na koniec) i do gara

Obieramy cebulę, kroimy w grubą kostkę i… Tak jest, do gara! To samo z czosnkiem, tylko że tutaj jednak trzeba drobno posiekać. Ostatecznie można zgnieść czosnek w zgniatarce, ale przypominam, że to nie frykas dla francuskiego pieska tylko codzienna strawa dla ciężko pracującego meksykańskiego amigo :) Z cebulą i czosnkiem specjalnie się nie śpieszymy – świeża papryka ma w sobie dużo wody, której chcemy się pozbyć.

To wszystko smażymy, dopóki papryka nie pozbędzie się wody a cebula nie zeszkli. Dodajemy wtedy mięso, sypiemy trochę pieprzu (zmielonego!). Co jakiś czas mieszamy, dusimy pod przykryciem.

Kiedy mięso przestanie być surowe wrzucamy pomidory, mieszamy, dusimy jeszcze przez chwilę (3-5 minut), potem dodajemy fasolę z puszki. Szkoła falenicka mówi, aby najpierw odcedzić wodę i dodać samą fasolę, otwocka zaś radzi, by wrzucić do gara całą zawartość puszki a nadmiar wody po prostu odparować. Wymieszać. Z kukurydzy odlać wodę, dodać, wymieszać. Jeszcze przez kilka minut dusimy na wolnym ogniu. Jeżeli nie potrzebujemy odparowywać więcej wody, to pod przykryciem.

Farsz jest prawie gotowy, pozostało doprawienie. Jeżeli wybraliśmy wariant ze świeżym chilli, to w tym momencie to jedno, co nam zostało drobno siekamy i dodajemy do gara. Sól, pieprz, zioła wedle uznania. Jeśli nie użyliśmy świeżego chilli, to sypiemy w proszku, takoż wedle uznania. Jeżeli smak jest zbyt mało pomidorowy możemy dodać koncentratu pomidorowego. Mieszamy. Garnek z farszem stoi sobie spokojnie na wolnym ogniu…

…a my tym czasem zajmujemy się tortillami. Również na wolnym ogniu nieco rozgrzewamy suchą patelnię. Kładziemy pojedyńczą tortillę i czekamy, aż zmięknie. Można też tortille podgrzać w mikrofali. Miękką tortillę kładziemy na talerz, na grubej tarce trzemy trochę sera (można sobie tarty ser przygotować wcześniej), nakładamy farsz, zawijamy, podgrzewamy jeszcze przez chwilę na patelni, aby ser się stopił, spożywamy. Czynność powtórzyć aż do sytości.

Czosnek i chili są biobójcze – gar farszu przygotowany z kilograma mięsa stał przez dwie doby poza lodówką bez oznak zepsucia (potem się skończył farsz…) – można zrobić na zapas :)

Burritos

By , 12.10.2008 15:42

meksikan stajl. Burrito, bo z pszennych tortilli albo naleśników. Gdyby było z kukurydzianych, to by się nazywało tacos, no i trochę inaczej smakowało :) Można wykorzystać standardowe naleśniki, ale jeśli je właśnie robimy, to lepiej zrobić typowe tortille – grubsze, z gęstszego ciasta. Do całości potrzebne będą:

  • gotowe tortille (do kupienia w sklepie), albo własnej produkcji naleśniki
  • kukurydza z puszki
  • fasolka z puszki – czarna lub czerwona, o małych ziarnach
  • dobry sos pomidorowy – np. “sos meksykański” Kotlin
  • tabasco, sambal oelek, słodko-ostry sos chilli lub inny pikantny sos
  • żółty serek w wiórkach
  • mielone mięso (wołowe, ew. wieprzowe)
  • oliwa, ew. olej

Wszystkie składniki w ilościach wg uznania.

Mięso rozdrobnić, polać ostrym sosem i podsmażyć na patelni na łyżce oleju lub oliwy, mieszając dość często, aż się z niego wytopi tłuszcz, a mięsko stanie się miejscami mocno spieczone. Najlepsze jest naprawdę mocno spieczone i chrupiące, ale bez przesady, żeby nie spalić :)

Tortillę lub naleśnik rozłożyć na talerzu lub od razu na patelni. Połowę posypać lekko serkiem, wzdłuż średnicy wyznaczającej tę połowę dodać podsmażone uprzednio mięsko, posypać kukurydzą i fasolką, polać sosem pomidorowym, na koniec ponownie trochę serka – szczególnie obficie wzdłuż krawędzi. Wszystko to tylko na jednej połówce naleśnika. Drugą połówką zamknąć tak przygotowaną tortillę. Analogicznie przygotować kolejną. Ostrożnie przełożyć obie tortille na patelnię podnosząc za krawędzie) i podsmażyć przez jakieś 4-5 minut, żeby serek się stopił i zaklajstrował nadzienie.

Najlepsze na ostro, więc nadzienie warto uzupełnić pociętymi na plasterki papryczkami jalapeño albo innymi ostrymi, a także polać nieco sosem tabasco lub chili.

Panorama Theme by Themocracy