Sezon na leszcza (z braku łososia :) )
Miał być eksperyment z ciastem francuskim i łososiem, ale łososie w sklepie wyszły. No to z braku łososi wyszło z leszczem, bo leszcze nie wyszły. Wyszło świetnie. Troszkę trzeba uważać na ości, które czasem zdradziecko wychodzą ze środka, ale poza tym całkiem dobre :)
Czego trzeba:
- ciasto francuskie mrożone sztuk jeden (gotowiec z tesco lub innej marki – 275g wg napisów na opakowaniu)
- szpinak. Też mrożony, coby było prościej, ale może być z innych zapasów, np. słoikowych.
- czosnek – ze 3 ząbki, potraktowane wyciskarką.
- leszcz, łosoś albo inna ryba – filety jak do smażenia. Jakieś 250g powinno być OK.
- sól. garść. jaką kto lubi – akurat miałem gruboziarnistą.
Ciasto rozwinąć, co może być problematyczne, zważywszy na to, że wg instrukcji każą nie rozmrażać. Ale trochę odtajać musi, bo inaczej się łamie. Jak za bardzo odtaje, to się z kolei rozrywa i klei, więc w razie czego trzeba schłodzić w lodówce, albo urwać mniej rozmrożony kawałek z końca i zaklejać nim powstające w innych miejscach dziury. Nie ma lekko, ale w końcu się musi udać.
Z leszcza da się wyjąć długie ości, ale zostaje trochę malutkich. Można naciąć nożem wzdłuż całości, do połowy grubości i próbować wyjąć resztę, ale wszystkie i tak nie wylezą. Z łososiem takich problemów nie będzie. Rybę pokroić w paski, natrzeć solą i rozłożyć na cieście – z jednej strony bardziej, z drugiej zostawić spory kawałek ciasta nie obłożony rybą, żeby się dało zawinąć i zakleić. Na rybie rozsmarować szpinak potraktowany wcześniej czosnkiem. No i rozmrożony oczywiście. Mrożonym szpinakiem ryby smarować się nie da. Całość zawinąć jak roladę, zaczynając od strony obłożonej rybą i szpinakiem – w miarę możliwości zostawiając jak najmniej ciasta w środku, bo lepiej się piecze na zewnątrz. Wstawić do piekarnika na 220°C na 30-35 minut (u mnie: dolna i środkowa grzałka z wentylatorem/termoobiegiem).
Wyjąć, poczekać trochę aż lekko ostygnie, pokroić na 2-3 porcje, jeść póki ciepłe.