Sernik – najzwyklejszy i tradycyjny
Oczywiście zależy, czyja tradycja, ale ten jest stosowany w mojej rodzinie od kiedy pamiętam (a czy dłużej, to musiałabym skonsultować z ojcem). Daje produkt końcowy raczej gęsty, ciężki i szybko zapychający. Niezmiennie znika samoczynnie z blachy w krótkim czasie po upieczeniu.
Półprodukt wymagany: 1 jednostka kruchego spodu.
Materiały:
Ser biały, tłusty: 1,5 kg
Jaja: 8
Cukier: 2,2 szklanki (ok 0,5 kg)
Masło: 5 kopiatych łyżek
Proszek do pieczenia: 1 łyżeczka
Skórka pomarańczowa i cytrynowa wg upodobań
Upiec spód wedle wybranego przepisu.
Rozdzielić jajka, żółtka wybełtać.
Zmielić ser (lub sprawdzić kupiony mielony co do konsystencji).
Zmieszać ser, żółtka, cukier, masło, proszek i oba rodzaje skórki na gładką masę (skórki się mogą wyróżniać, oczywiście).
Ubić pianę z białek.
Delikatnie wmieszać białka do masy serowej.
Wyłożyć na upieczony kruchy spód.
Wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i piec, zmniejszając stopniowo temperaturę (bo się spali z wierzchu)
—
I tyle mówi przepis, jaki mam na kartce. Wnioski życiowe:
1. Ma skłonność do rośnięcia. I to całkiem energicznego. Z próbami emigracji włącznie, jeżeli blacha za niska.
2. Przykrycie sernika z wierzchu papierem do pieczenia pomaga uniknąć przypieczenia oraz krzywego rośnięcia.
3. Im bardziej wodnisty ser, tym suszej należy upiec spód (bo się rozpaprze i zrobi wtórny zakalec)
4. Sery mielone w kubełkach są średnio gorsze (rzadsze/bardziej wodniste) od serów w “kiełbasce”
5. Piecze się do osiągnięcia koloru brązowego/złotego, ok. 90 minut.
6. Najlepszy jest, jak chyba większość serników, po ostudzeniu, a nawet następnego dnia.
7. Zamiast skórek kandyzowanych można zetrzeć świeżą skórkę z cytryny (wcześniej wyszorować cytrynę i wysuszyć) i wcisnąć sok z niej do sera; więcej niż dwie cytryny zostawią lekko chemiczny posmak przy podanej ilości sera; użyteczne zwłaszcza jak ser jest bardzo mało kwaśny.
8. Jw. tylko z użyciem limonki