Wyrób płowopodobny

By , 10.09.2012 12:02

Jeźlikto szuka tutaj przepisu na najoryginalniejszy z oryginalnych płow uzbecki, to się srodze rozczaruje. Albowiem takiego nie posiadam, natomiast mam przepis na całkiem sympatyczne danie płowopodobne (podobne dlatego, że ani nie mam tradycyjnego kazana, do warzenia płowu przez Uzbeków używanego, ani też nie zawsze ortodoksyjnie dodaję do płowu mięsa baraniego bądź wołowego. No co ja poradzę, że z drobiem też dobre).

Ale do rzeczy, do rzeczy. Do nakarmienia sześciu nader żarłocznych osób potrzebować będziemy:

  • mięso, 700-800 g (baranina — udziec lub łopatka, drób — mięso z udek kurzych lub indyczych, ewentualnie pół na pół z piersiami.  Same piersi w ostateczności też mogą być, acz dodatek tłustszego mięsa z udek lepiej wpływa na efekt końcowy.)
  • ryż, 4 szklanki (zwykły ryż długoziarnisty, ale z basmati też wyjdzie)
  • marchew, 3-4 sztuki
  • cebula, 3-4 sztuki
  • czosnek, 3-4 główki, albo i więcej, bo zawsze się wszyscy o ten czosnek wykłócają ;-)
  • przyprawy:  sól, kmin rzymski alias cumin, mielony kardamon, może być też berberys i kurkuma, jeśli akurat mamy
  • olej do smażenia.

No i tak.  Nie powiedziałam, że nie jest to danie pracochłonne.  Roboty, i owszem, huk.  Mięso kroimy w niezbyt małą kostkę.  Cebulę takoż.  Marchewkę ortodoksi zalecają pokroić w paski, ale ja, leniwiec, po oskrobaniu po prostu ścieram na tarce o dużych oczkach.  Czosnek można potraktować na dwa sposoby: obciąć górne i dolne wiechcie i gotować całe główki, albo też pracowicie obdłubać każdy ząbek z łupinek. Jak kto woli.

I zaczynamy zabawę: na patelni szklimy pokrojoną cebulę w łyżce oleju.  Gdy już jest miękka i przezroczysta, przekładamy do garnka, w którym będziemy nasz wyrób płowopodobny gotować (każdy gar z grubym dnem i ciężką pokrywką się nada, byleby był odpowiednio duży, żeby pomieścić wszystkie składniki).  Po wrzuceniu do garnka posolić.  Dalej: na patelnię wrzucamy pokrojoną w słupki marchewkę (albo też startą na grubej tarce), chwilę podsmażamy, aż zmięknie, i podobnie, do gara ją, i posolić.  Teraz mięso: obsmażamy do lekkiego zrumienienia na kilku łyżkach oleju, posypujemy je przyprawami (kmin rzymski, kardamon, ewentualnie kurkuma i berberys), i przekładamy do garnka.  Solimy.  Wsypujemy opłukany ryż, wyrównujemy powierzchnię.  W ryż wtykamy czosnek (albo całe główki w łupinach, albo pojedyncze obrane ząbki). Posypujemy całość przyprawami i solą i wlewamy powoli po ściance garnka 8 szklanek wody (zazwyczaj ryż wymaga 2 razy więcej wody niż sam zajmuje objętości, ale warto sprawdzić, czy gatunek ryżu użytego przez nas do gotowania nie potrzebuje przypadkiem więcej.  Albo i mniej, różnie to bywa). Stawiamy garnek na gazie/kuchence elektrycznej i gotujemy około godziny (najpierw na mocniejszym ogniu, potem, jak już woda zawrze, na niewielkim).  Danie jest gotowe, kiedy woda zostanie całkowicie wchłonięta przez ryż, a sam ryż jest miękki.  Należy je wtedy lekko przemieszać i nakładać na talerze.  Dobrze do niego pasuje sałatka z pomidorów (najprostsza na świecie, po prostu obrane ze skórki pomidory, pokrojone w cząstki i podane z posiekaną cebulą, solą i pieprzem), a do popijania lekkie białe wino. Nieźle smakuje też odgrzewany, więc ewentualnymi resztkami nie należy się przejmować; znikną następnego dnia.

 

One Response to “Wyrób płowopodobny”

  1. Spriggana says:

    W mojej wersji kombinację kminu z kardamonem (po tym jak małżonek stwierdził że odbija mu się mydłem…) zastąpiłam gałką muszkatałową – daję jedną gałkę na porcję czteroosobową (dla nieco mniej żarłocznych osób, z dwóch nutellówek ryżu), a całość pyrka się w piekarniku z racji przygotowywania w szklanym naczyniu żaroodpornym. Też działa.

Leave a Reply

Panorama Theme by Themocracy