Lody, lody dla ochłody
Dawno, dawno temu kupiłam sobie maszynkę do lodów, w Lidlu. I próbowałam robić lody, maksymalnie małotłuszczowe i małocukrowe, na słodziku itede. Trochę mi to przeszło, maszyna się przeleżała, ale w tym roku wyciągnęlim znowu i zrobiliśmy parę ciekawych wersji.
Lody jogurtowe:
- 1/4 l śmietanki kremówki
- 1,5 pudełka jogurtu greckiego
- 4 łyżki cukru pudru (do smaku, może być mniej).
Ubić śmietankę, dodać cukier, dodać jogurt, ubijać dalej. Dobrze wpienione wlać do maszyny, przełożyć do kubeczków, zamrozić. I teraz kombinować:
- jest jadalne w takiej wersji, acz można posypać czymś albo dosmaczyć ogólnie
- najfajniejsze wyszło wymieszane jeszcze przed zamrożeniem z rozgniecioną dojrzałą nektarynką.
Kluczem do sukcesu okazały się dwie rzeczy – po pierwsze kupiliśmy lody w Aldi, które występują w małych, plastykowych kubeczkach. Te kubeczki fantastycznie nadają się do mrożenia domowych lodów, zwłaszcza że mają objętość w sam raz na 1 porcję do kawy. Po drugie nauczyliśmy się, że należy godzinę przed jedzeniem lody przełożyć z zamrażalnika do lodówki – poprzednio zawsze nas wkurzała ich “kamienność”. Podobno w ramach antyzamarznięciowych można dodawać do lodów żelatyny lub alkoholu – jeszcze sprawdzimy.
Lody kokosowe
- 1/4 l śmietanki kremówki
- 1/4 l śmietanki do kawy
- 1 mała puszeczka mleka kokosowego (125 ml alboco)
- 2 łyżki cukru pudru (bo samo w sobie słodsze niż jogurt).
Tak jak i dla lodów jogurtowych, wyszło z tego równo osiem kubeczków – do czterech dodaliśmy krojonej gorzkiej czekolady, do czterech krojonego ananasa z puszki (wersja niedosładzana, w soku ananasowym, nie w syropie). Na razie sprawdziliśmy te z czekoladą, bardzo mniam.