Ło(so)ś, po prostu ło(so)ś
Pełny obiad dla 1 głodomora lub dla 2 normalnych osób :-)
- 2 duże dzwonka świeżego łososia
- 8-10 średnich ziemniaczków
- oliwa z oliwek – kilka(naście?) łyżek
- przyprawy: sól, grubo mielony pieprz, majeranek, bazylia, inne wedle uznania
- ćwiartka lub pół cytryny
- kilka różyczek brokułów
Do niewielkiej salaterki wlać na dno trochę oliwy (tak na 0.5-1 cm), dodać przyprawy – grubo mielony pieprz (przynajmniej z łyżkę), majeranek, bazylię, trochę rozbitej w moździerzu lub zmielonej kolendry, ostrej lub łagodnej mielonej papryki. Dobrze wymieszać.
Niewielkiej wielkości blachę (taką do pieczenia mięsa) lub naczynie żaroodporne wysmarować oliwą. Dzwonka łososia opłukać, po czym natrzeć solą i wytaplać w przygotowanej wcześniej oliwie z ziołami. Ułożyć na blasze “na zakładkę” blisko siebie (grzbietami na zewnątrz) – dzięki temu upiecze się równo, bo cieńsze części nie upieką się tak szybko i nie wyschną.
Do pozostałej reszty oliwy z ziołami dodać trochę soli i znów dobrze wymieszać. Umyć ziemniaczki, przekroić na pół lub na mniejsze części, wytaplać w oliwie z ziołami i rozłożyć na wolnej części tej samej blachy.
Wstawić do piekarnika rozgrzanego do 180-190°C na 30 minut. W trakcie pieczenia, mniej więcej po 10-15 minutach na wierzch ziemniaczków dorzucić brokuły.
W trakcie pieczenia można do łososia przygotować sos miodowo-musztardowy:
- 2 łyżki miodu – płynnego, nie skrystalizowanego
- 2 łyżki musztardy
- ćwiartka (lub trochę mniej) cytryny
Wycisnąć cytrynę i wymieszać dobrze z miodem i musztardą. Można dodać trochę tymianku.
Po wyjęciu blachy z piekarnika przełożyć ziemniaki, łososia i brokuły na talerze, łososia i brokuły podlać sosem, podawać z kawałkiem cytryny.
Na zdjęciu łosoś się nieco rozciapał przy przekładaniu, bo to dokładka była :) A reszta została już wcześniej zjedzona, więc zabrakło materiału na powtórkę zdjęcia :)