Ołatki
Smażony “dodatek skrobiowy”, bardzo tłusty, bardzo niedietetyczny. Ale dobry…
Smażony “dodatek skrobiowy”, bardzo tłusty, bardzo niedietetyczny. Ale dobry…
Ula namówiła, to daję przepis hodowli, który u mnie działa. Zakwas to inaczej zakwaszona mąka, służąca jako baza do wypieku prawdziwego chleba bez użycia drożdży oraz różnej maści tradycyjnych kwaśnych zup, jak żurek, zalewajka czy biały barszcz.
Dwie sprawy:
Składniki:
Tworzenie zakwasu wymaga cierpliwości, jako całość zajmuje co najmniej 16 godzin. Zabawę dzielimy na etapy – jest to tzw. metoda trzyfazowa. Przy okazji: do kolejnych etapów trafia w tym przepisie mniej więcej po 150g mąki i tyleż wody. Jeśli chcemy mieć mniej zakwasu, zmniejsza się jednostkę w każdym etapie. Odpowiednio też mniej potrzebujemy zaczątku, którym “startujemy” zakwas.
Etap -1: konserwacja starego zakwasu
Mamy odrobinkę starego zakwasu, z którego nie chcemy piec chleba natychmiast – np. łyżka. Taka sobie wilgotna szara pulpa. Sposoby:
Etap 0: łapanie zakwasu “z powietrza”
Można spróbować wspomóc wzrost za pomocą np. skórki prawdziwego razowca (takiego też na zakwasie) zalanego ciepłą wodą. Ale generalnie robi się tak:
Wymieszać dokładnie, zostawić na wierzchu w suchym i niezbyt ciepłym miejscu, przykryte ściereczką. Prawdopodobnie trzeba poczekać ze dwie-cztery doby. Poznamy, że coś się złapało, gdy w cieście pojawią się pęcherzyki i trochę urośnie. Uwaga: to ma prawo zacząć dziwnie pachnieć – kwaśno, a nawet acetonem. Nie ma prawa zacząć pleśnieć.
Etap 1: zaczątek.
Jeśli mamy wysuszony zakwas (np. z lodówki), przedwstępnie trzeba rozrobić go z ciepłą wodą i zostawić na dłużej – kilka godzin w temperaturze pokojowej. Potem można iść dalej, dodać do tego
w równych proporcjach, tak, by ze starym (lub złapanym nowym) zakwasem było tego ok. 150g mąki i 150g wody. Masa powinna mieć gęstość trochę większą niż ciasto naleśnikowe. Na pewno będzie bardziej lepka.
Jeśli mamy chleb razowy upieczony na zakwasie, można też jako “startera” użyć namoczonej w ciepłej wodzie i zostawionej na kilka godzin kromki takiego chleba.
Umieścić w temperaturze ok. 24-26 stopni (ciepłe miejsce w kuchni, ale nie kaloryfer – za ciepło), przykryć ściereczką. Zostawić na jakieś 8-9h. Zakwas powinien powoli bąbelkować i rosnąć. Można co jakiś czas odgazować, tj. pomieszać masę, żeby dać bakteryjkom i drożdżom tlenu.
Uwagi na temat dziwnego zapachu pozostają w mocy. Kolor szarobrązowy, bywa nawet w stronę rudej czerwieni (od otrębów z mąki razowej).
Ten etap potrafi trwać dłużej niż kilka godzin, szczególnie, jeśli przygotowujemy go np. ze starej kromki chleba. Oczekiwanie, by pojawiły się bąbelki, może trwać i dobę. Dobrze jest pomieszać zakwas od czasu do czasu. No i oczywiście w chłodniejszym miejscu rośnie wolniej (ale też rośnie, a zbyt ciepłe miejsce z kolei szkodzi).
Etap 2: przedkwas
Dodajemy:
Mieszamy dokładnie, wstawiamy w nieco cieplejsze miejsce. Masa jest gęstsza, teraz czas na rozwój bakterii mlekowych – im dłużej, tym kwaśniejsze ciasto. Temperatura 27-29 stopni, proponuję piekarnik z zapaloną żarówką i uchylonymi lekko drzwiczkami. Zostawiamy na ok. 5-6 godzin. Masa powinna podwoić objętość.
Etap 3: kwas.
Dodajemy:
Dajemy wyrosnąć w jeszcze cieplejszym miejscu – ok. 30-31 stopni (piekarnik zamknięty z żarówką) przez kolejne 3 godziny.
Po tych operacjach mamy gotowy kwas. Jest to półprodukt do barszczu białego i żurku (zastępuje to coś kupowane w butelkach) oraz, oczywiście, pieczenia chleba. Z tej masy warto zachować łyżkę, żeby łatwo przejść do etapu 1. przy kolejnym wypieku.
Update: poprawiłem proporcje.
Względem zdjęć: ten zakwas był robiony z żytniej mąki typ 2000. Zaczątek był na wysuszonym zakwasie i kawałku starego razowego chleba, które razem – na pierwszym etapie – przeczekały prawie dobę. Dodawałem porcje po 100g mąki/wody (na drugim etapie trochę więcej mąki, na trzecim trochę mniej). Drugi etap jakieś 7 godzin, trzeci 3.
Nigdy nie udaje mi się sprawdzić ile dokładnie czego trzeba, wszystko robię na oko. Mam nadzieję, że instrukcje będą w miarę proste dla tych, co nie umieją robić naleśników.
Continue reading 'Ciasto naleśnikowe uniwersalne – przepis dla opornych'»
Niemalże klasyczne ciasto drożdżowe, doskonałe do herbaty.
Continue reading 'Ciasto drożdżowe z migdałami'»
Wiem, że każda gospodyni ma własną receptę ;) Ta jest mojej babci, potem mojej mamy a teraz moja. Babcia ze wschodu była; na Śląsku na przykład spotkałam się z przepisem bezjajecznym.
Z jednego takiego przepisu wychodzą mniej więcej trzy blachy.
Bardzo uniwersalny przepis. Taki podkład ciastowy zasadniczo służy do tego, żeby go obrzucić z wierzchu dowolnymi owocami i upiec. Nazywa się to tarta albo po prostu placek z owocami. Pasuje też pod krem + owoce z galaretką.
Uniwersalne ciasto do pizzy, na 2 -4 osób
Szybki — biszkoptowy — keks makowy.
Ma jedną, dość poważną wadę: znika szybciej, niż się go piecze.
Panorama Theme by Themocracy