Proste, ale wymaga trochę czasu na przygotowanie i pieczenie.
- makaron “lasagne” – paczka 250g
- szpinak (mrożony, paczka 450g)
- mięsko – mielone, albo posiekane, jakieś 250g circa about
- sos pomidorowy – np. gotowiec Kotlin (200-250 ml), albo zrobiony z koncentratu pomidorowego
- żółty ser – kostka rzędu 150-200g
Continue reading 'Zapiekanka z makaronem lasagne i szpinakiem'»
Tym razem z talerza smutno zerkały banany, a że ciasto bananowe się mi chwilowo przejadło, padło więc na tartę z budyniem i owocami, ale z bananananamy i koczeladą w rolach głównych. Continue reading 'Wariacje na temat, czyli tarta na czekoladowo'»
Proste jak konstrukcja cepa i do zrobienia w 2 minuty. Za to jaka pycha :)
- serek mascarpone – ile kto ma, na przykład 125g
- cukier puder – 1-2 łyżeczki
- świeże owoce, np. maliny
- sok z cytryny – tyci tyci
Do serka dodać trochę cukru pudru (do smaku) i wycisnąć trochę soku z cytryny (niekoniecznie). Dobrze wymieszać. Dodać owoce. Delektować się smakiem :) Do delektowania się także widokiem przystroić listkami mięty :)
Ciasto:
- 0,5 kg mąki wrocławskiej
- 15 dag cukru
- 1 paczka cukru waniliowego
- 0,5 łyżeczki soli
- 10 dag masła
- 2 jajka (a ja daję trzy, ale z jednego zostawiam białko do posmarowania przed posypaniem kruszonką)
- 3-4 dag drożdży (a ja daję pięć, bo dzielę na pół paczkę i co mi zrobicie?)
- 1/4 l mleka
Kruszonka:
- 10 dag mąki
- 6 dag ciepłego masła
- 5 dag cukru
W połowie mleka letniego rozpuścić rozkruszone drożdże (może być z łyżką cukru, nie?) i zostawić do wyrośnięcia. Ubić pianę z białek, dodać do niej część cukru i ubijać dalej, żółtka utrzeć z resztą cukru i cukrem waniliowym i trochę powstałego kogla-mogla wyżreć żeby sprawdzić czy dobre. Podobno sól należy dać do żółtek przed ucieraniem, ale wtedy nie ma co wyżerać, więc pomysł do kitu. Wlać jajka, wsypać mąkę i zacząć ucierać tymi spiralnymi końcówkami miksera. Masło rozpuścić w reszcie gorącego mleka i dodać do ciasta, jak się połączy to wlać wyrośnięte drożdże i wsypać to czego się nie wsypało wcześniej (sól, rodzynki itd..), ucierać aż nie będzie grudek. Zostawić w ciepłym miejscu, niech rośnie w misce, tymczasem wysmarować blachę masłem (ble, najgorsza robota) i przygotować kruszonkę (mąkę pomieszać z cukrem, rzucić na nie miękkie masło i siekać razem aż będą wiórki, potem zagnieść z tego takie ekstra kuleczki). Wywalić ciasto na blachę, żeby je równo ułożyć, użyć pozostawionego uprzednio białka. Posypać kruszonką i włączyć piekarnik, nim się nagrzeje ciasto rośnie sobie radośnie. Piec w temperaturze 220 stopni przez pół godziny i nie przejmować się bzdurami o jakichś zakalcach. Jeść póki ciepłe, bo raz że potem jest odrobinę gorsze, a dwa że może już zabraknąć ;)
Ta drożdżówka naprawdę lubi się udawać. Oczywiście można tworzyć dowolne wariacje na temat, owoce, rodzynki, skórka pomarańczowa i tak dalej.
Cukinia na surowo. Teoretycznie półprodukt do sałatki, ale zjada się błyskawicznie. Potrzebuje trochę czasu w lodówce.
Continue reading 'Cukinia podmarynowana'»
Przepis wg Nigelli, znaleziony tu i wielokrotnie wypróbowany. Proste jak obręcz.
Continue reading 'Zupa szczęścia z żółtych cukinii'»
Co zrobić ze smutnie patrzącymi na nas z lodówki truskawkami, na które jakoś od 2 dni nie mamy ochoty na surowo? Tartę!
Continue reading 'Tarta z budyniem i owocami'»
aka zupa na winie, z tego co się nawinie w zamrażarce. Przydatny jednakże jest pewien zestaw podstawowych składników, obejmujący:
- bulion w kostce – warzywny, rosołowy, wołowy – jaki bądź. co kto ma, albo lubi.
- noodle z chińskiej zupki albo cienki przezroczysty makaronik ryżowy. Sama chińska zupka konieczna nie jest (tzn. ten proszek z glutamniamniamem sodu i innymi aromatami nieidentycznymi z naturalnymi)
- kawałek korzenia imbiru. Świeżego, nie w proszku. Continue reading 'Zupa z imbirem (na-winie z zamrażarki)'»
Miał być eksperyment z ciastem francuskim i łososiem, ale łososie w sklepie wyszły. No to z braku łososi wyszło z leszczem, bo leszcze nie wyszły. Wyszło świetnie. Troszkę trzeba uważać na ości, które czasem zdradziecko wychodzą ze środka, ale poza tym całkiem dobre :) Continue reading 'Sezon na leszcza (z braku łososia :) )'»
Nigdy nie udaje mi się sprawdzić ile dokładnie czego trzeba, wszystko robię na oko. Mam nadzieję, że instrukcje będą w miarę proste dla tych, co nie umieją robić naleśników.
Continue reading 'Ciasto naleśnikowe uniwersalne – przepis dla opornych'»