Posts tagged: mąka

Muffinki z kremem z kasztanów

By , 31.05.2016 16:30

Przepis tak łatwy, że nawet przedszkolak ze średniaków sobie z nim poradzi (słowo harcerza, dzieciarnia przyniosła ten przepis z przedszkola, bo robili w ramach zajęć praktycznych :-)).  Źródło przepisu tu —  zmodyfikowałam odrobinę proporcje, bo mam blachę na 12 muffinek, no i najlepszy krem z kasztanów występuje w 325-gramowych słoiczkach ;-) Muffiny wychodzą puszyste, miękkie i delikatne, z niespodzianką w postaci roztopionej czekolady w środku.

Continue reading 'Muffinki z kremem z kasztanów'»

Gougères au fromage, czyli ptysie serowe

By , 20.06.2015 23:53

Obiecałam milion lat temu, że podam przepis na ptysie serowe, które kiedyś  zaniosłam na rodzinną imprezę, i, o dziwo, się wzięły i spodobały.  Nic wielkiego, jedna z tradycyjnych francuskich przekąsek, którą to odgapiłam na jakiejś jeszcze przedszkolnej imprezie.  Przepis ściągnięty z marmiton.org.

Składniki:

  • jajka, 4 szt
  • mąka, 150 g
  • masło, 80 g
  • ser żółty, idealnie gruyère albo comté, ale może być też cheddar, co najmniej 150g, więcej nie zaszkodzi
  • woda, 250 ml
  • sól, pieprz, gałka muszkatołowa.

Przygotowujemy ciasto ptysiowe: wodę z solą i masłem należy zagotować (soli dajemy pół łyżeczki), odstawić z ognia, wsypać mąkę, wymieszać mikserem lub drewnianą łyżką.  Postawić z powrotem na ogniu, mieszać chwilę, aż ciasto zrobi się lekko przezroczyste.  Odstawić, chwilę przestudzić.  Wbijać po jednym jajku, mieszając mikserem lub owąż drewnianą łyżką.  Dodać tarty ser, doprawić pieprzem i gałką muszkatołową.  (Słowo daję, im więcej sera, tym lepiej, raz wrzuciłam resztki z fondue, ponad 300g, i było bardzo OK).

Teraz pieczenie.  Rozgrzewamy piekarnik do 200 stopni.  Wykładamy ptysie na blachę wyłożoną papierem do pieczenia (doskonale do tego celu nadają się łyżeczki z tworzywa sztucznego, takie jak te kolorowe z Ikei, bo się ciasto do nich nie przykleja).  Zostawić duże odstępy, bo ptysie mniej więcej podwajają objętość, no i nie robić ich za dużych, bo będą musiały piec się odrobinę dłużej.  Zawartość zwykłej łyżeczki deserowej wystarczy.  Pieczemy 25-30 minut, do złotego koloru z zewnątrz.  Wnętrze nie powinno być surowe, należy sprawdzić  organoleptycznie, bo różnie to bywa, jeśli się ptysie zrobi zbyt duże.  Jeśli próbny ptyś jest surowy w środku, należy resztę piec jeszcze parę minut dłużej.   I gotowe. To fantastyczna imprezowa przegryzka, a można jeszcze pobawić się i je ponadziewać (np. serkiem kozim, czy też serkiem tartare i plasterkiem łososia, czy też czymkolwiek słonym, co komu w duszy gra).

 

Parówki w Szlafroczkach – przepis z babcinego notesu

By , 05.11.2013 16:04

parowki w szlafroczkach mDorwałam się do kalendarza z 1970 roku, z przepisami, które gromadziła moja babcia. Niektóre mogą być dosyć srogie, ale są też takie, które wyglądają fajnie. Będę wrzucać te, które uda mi się rozszyfrować (babcia miała specyficzny charakter pisma).

  • parówki cienkie – 40 dag
  • jaja – 3
  • mąka – 5-6 dag
  • sól, pieprz, gałka muszkatołowa, tłuszcz

Parówki umyć, pokroić w kawałki 6-8cm. Białka ubić na sztywno, pianę połączyć z żółtkami i mąką, doprawić. Maczać parówki, kłaść na silnie rozgrzany tłuszcz, smażyć ze wszystkich stron na rumiano.

Brzmi jak sześcio- do ośmiocentymetrowe korki do tętnic. Zastanawiam się co jeszcze w szlafroczkach możnaby zrobić. Warzywa?

Ciasteczka półkruche podstawowe plus dodatki

By , 23.12.2012 03:15

Ciasteczka półkruche można robić same, z czymś dosypanym, albo czymś posmarowane.

Continue reading 'Ciasteczka półkruche podstawowe plus dodatki'»

Mazurek – przekładany (przepis zabytkowy!)

By , 09.01.2012 00:36

Przepis pochodzi z notesu rodzinnego, ma – szacunkowo – sto lat. Nie próbowałam jeszcze wykonywać…

(pisownia prawie oryginalna, pomijam tylko jednego straszliwego orta)

Jaj całych 12 ze skarłupkami się waży, wiele te jaja zaważą – tyle odważyć cukru i mąki, wanilii kawałek dla zapachu i czekolady 1/2 funta.
Robi się w następujący sposób:
Masło klaruje się, sklarowawszy po ostudzeniu uciera się w donicy do białości śmietany, wbija po całym jaju, jak jedno zginie, drugie się wbija, potem sypie się po trochu cukru i mąki – a przy tem cały czas potrzeba myśleć czy będzie podobać się mężowi – i wanilię.
Jak już jest dobrze utarta ta massa – dzieli się na dwie części i do jednej sypie się czekolada, robią się cztery mazurki, piecze się w wolnym piecu, a jak wystygną przekładają się massą migdałową i galaretką porzeczkową – składając jeden na drugi. Niech X pamięta że ten mazurek zawsze X mężowi podobał się – Swoją drogą wiele go jeść nie można – bo może zaszkodzić!

Smacznego appetytu!

(jeżeli ktoś się odważy to zrobić, niech da znać)

Pierniczki strukturalne, małosłodkie

By , 17.12.2011 22:57

Po sprawdzeniu piętnastu przepisów w internetsach trafił mnię ciężki szlag i stwierdziłam, że każdy z nich ma inne proporcje ingrediencji, natomiast wszystkie są niewygodne (nie ta ilość miodu, masła, innych whateverów). Dlatego więc pirzgłam tak, żeby mnie było wygodnie, zdążyłam jeszcze tylko pomyśleć “może by tak zapamiętać jak to zrobiłam, gdyby dobrze wyszło”.
Zasady miały być takie – pierniczki są na miodzie i maśle, a nie na cukrze i margarynie, mało słodkie, nie łamiące zębów i nadające się do wykonywania przedmiotów ozdobnych. Efekt wyszedł dość obiecujący, nie wiem jak będzie z zębołamstwem po wystygnięciu i postaniu (zaraz po pieczeniu było mięciutkie), ale w każdym razie ciasto nadaje się do lepienia ładnych trójwymiarków prawie jak plastelina, natomiast pocięte foremką co prawda mocno puchnie w pionie, natomiast nie rozlewa się na boki.

Continue reading 'Pierniczki strukturalne, małosłodkie'»

Sernik – najzwyklejszy i tradycyjny

By , 05.04.2010 09:33

Oczywiście zależy, czyja tradycja, ale ten jest stosowany w mojej rodzinie od kiedy pamiętam (a czy dłużej, to musiałabym skonsultować z ojcem). Daje produkt końcowy raczej gęsty, ciężki i szybko zapychający. Niezmiennie znika samoczynnie z blachy w krótkim czasie po upieczeniu. Continue reading 'Sernik – najzwyklejszy i tradycyjny'»

Banana bread – ciasto bananowe

By , 04.03.2009 16:48

Banana bread

TS już podał podobny przepis, ale mój też dobry (:

Składniki:

  • pół szklanki oleju lub oliwy (mało aromatycznego, więc olej słonecznikowy lub z pestek winogron, a oliwa nie z pierwszego tłoczenia), można zastąpić roztopionym masłem/margaryną, ale to już nie to samo
  • szklanka cukru (białego, brązowego lub mieszanki – ja zwykle robię pół na pół)
  • 2 jajka
  • 3-4 banany, im więcej czarnych kropek na opakowaniu, tym lepiej (:
  • 1.5 szklanki mąki
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia (jeżeli używamy mąki “self-raising”, wystarczy pół łyżeczki)
  • 1 łyżeczka sody oczyszczanej
  • pół szklanki-szklanka bakalii: orzechy (klasycznie włoskie), rodzynki, co bądź
  • opcjonalnie: łyżka rumu lub aromat rumowy

Miksujemy tłuszcz z cukrem, wbijamy jajka, ubijamy na gładką masę. Mąkę przesiewamy z proszkiem i sodą, połowę wsypujemy do miski i mieszamy. Obieramy banany i dorzucamy do ciasta (takie porządnie dojrzałe się łatwo rozdrobnią mikserem, a jeżeli mało dojrzałe, można je najpierw rozdziabać widelcem), miksujemy dosypując resztę mąki, pod koniec dodając rum/aromat.

Odstawiamy mikser, dodajemy bakalie, mieszamy łyżką i przelewamy do natłuszczonej i wysypanej bułką keksówki (moja ma jakieś 10×25 cm, porcja wychodzi akurat na taką), wkładamy do nagrzanego do 180°C piekarnika (jak bez nawiewu, to 180-190°) i pieczemy. Po około godzinie można dziabnąć patyczkiem, ale moje zwykle potrzebuje przynajmniej z godzinę dwadzieścia, albo i półtorej godziny – wierzch ma być ładnie brązowy, zwykle pęka wzdłuż. Wyłączyć piekarnik, zostawiając ciasto jeszcze w środku na 10-15 minut.

Najlepsze (o ile wytrzyma) na drugi dzień.

Uwagi:

  • moja keksówka jest z gruuubej blachy, w cieńszej może godzina wystarczy
  • teoretycznie można zrobić wersję luksusową, z mielonymi migdałami zamiast mąki, ale jeszcze nie wypróbowałam – nie wiem, czy też trzeba będzie 1.5 szklanki, czy wystarczy szklanka
  • zamiast rumu można dodać sok z pół cytryny, będzie troszkę inne, a też dobre
  • jeżeli mamy naprawdę bardzo bardzo dojrzałe banany, można pominąć cukier, biorąc więcej bananów – z 5-6
  • najnowsza wersja pieczona w 180°C była prawie dobra po 50 minutach i idealna po godzinie

Pita

By , 18.12.2008 00:07

Pita, jak wiadomo, jest płaskim pieczywem pochodzącym generalnie z krajów Bliskiego Wschodu. Służy do napychania stałym żarciem oraz maczania w płynnym żarciu. Jest bardzo prosta do zrobienia. Z 1/2 kg mąki można zrobić 8 – 16 pit, zależy jakiej wielkości się lubi.

Continue reading 'Pita'»

Chleb mieszany z zakwasu żytniego

By , 04.12.2008 21:03

Przedstawiam niniejszym przepis szczegółowy, który jednak nadaje się do twórczych modyfikacji. Wstawiam go tu, bo akurat w takich proporcjach ostatnio wyszedł. Nie miejcie oporów, by zamieniać typy mąki miejscami. Uwaga jest tylko taka, że mąk kiepsko lepiących się, takich jak owsiana, kukurydziana, ziemniaczana czy gryczana, nie powinno być więcej niż jakieś 20% ogólnej masy mąki (w tym przypadku 200g), bo jest ryzyko, że chleb się będzie rozpadał. Z drugiej strony słyszałem, że można poprawić właściwości lepiące chleba, dodając siemię lniane (ale nie założę się, czy nie zalane wrzątkiem). Mąka orkiszowa ma właściwości fizyczne zbliżone do pszennej i można je spokojnie wzajemnie zastępować. Update: podobno orkisz kiepsko się wyrabia, dlatego nie należy spodziewać się, że chlebek orkiszowy wyjdzie inaczej niż z formy.

moje chleby

na pierwszym planie: chlebki mieszane

A poza tym oczekujcie bardzo podobnych przepisów obok. I oczywiście polecam serwis http://chleb.info.pl.

  1. Zakwas żytni 900 g (proporcja wody do mąki 1:1), wg przepisu stąd: http://lubimy.jedzenie.org/przepisy/2008/11/zakwas-zytni/
  2. Mąka żytnia razowa (typ 2000) 170g
  3. Mąka orkiszowa pełnoziarnista (typ 3000) 130g
  4. Mąka pszenna chlebowa (typ 800) 250g
  5. Woda 350ml
  6. Sól ok. 20g
  7. Co kto lubi do środka/na posypkę, polecam kminek i czarnuszkę

Sól rozpuścić w wodzie (np. mała część wody może być wrzątkiem, szybciej pójdzie). Wszystko zgrabnie wymieszać w misce. Można to robić mikserem, jakieś 5 minut powinno wystarczyć. Ciasto powinno mieć konsystencję nieco ściślejszą niż na racuchy. Jeśli używacie mąki mniej-razowej niż w przepisie (niższy typ), prawdopodobnie wystarczy mniej wody i vice versa.

Chleb włożyć za pomocą łyżki do formy/forem (polecam silikonowe). Trzeba wziąć pod uwagę, że ma on urosnąć jeszcze dwukrotnie. Wierzch można posmarować wodą (i ew. posypać czym kto chce), dobrze jest też ponacinać, żeby nie popękał rosnąc – jest to tym bardziej potrzebne, im ściślejszy jest chleb. Ten tutaj jest w większości żytni, więc ciasta się nie wyrabia, nie ma więc mowy o formowaniu bochenka ręcznie. To się da zrobić tylko przy chlebach, w których większość mąki jest pszennej (wtedy też i nacinanie jest bardziej potrzebne, i wyrabianie ręczne – jak porządnego drożdżowego ciasta – jest konieczne, a za to można zrobić piękny, krągły bochen. Jak mi się uda taki zrobić, szukajcie przepisu w tej samej kategorii).

Teraz należy chleb umieścić w ciepłym miejscu i przykryć ściereczką – powinien co najmniej podwoić swoją objętość. To może potrwać, tym dłużej, im “cięższe” ciasto – im więcej zawiera otrębów, czyli im bardziej razowa mąka. Chleb z czystej mąki razowej potrafi rosnąć nawet cztery godziny, temu według tego przepisu wystarczyło koło trzech. Jeśli po urośnięciu z górką ciasto leciutko zaczyna opadać, to to nie tragedia, tylko akurat właściwy moment, żeby wstawić do nagrzanego pieca.

Piec: nagrzać do 240 stopni. Albo wstawić metalową miskę z odrobiną wody na dno, albo napsikać spryskiwaczem do środka, gdy się nagrzeje – grunt, żeby w piekarniku było wilgotno. Wstawić chleb ze zwilżoną powierzchnią na 10 minut. Potem zmniejszyć do 220 stopni – kolejne 10 minut. Potem 180 – 30-35 minut.

Po upieczeniu odczekać, aż bochenki ostygną i wyjąć je z forem. Jeśli jest to chleb mocno razowy, dobry będzie mniej więcej po dobie – wcześniej nie ma tak dobrego smaku i może się zbytnio kleić. Właściwie przechowywany powinien zachować świeżość przez prawie tydzień – główna trudność to coraz twardsza skórka, gdy w środku nadal jest sprężysty.

Smacznego!

Panorama Theme by Themocracy